Witam Pana bardzo serdecznie!!!
Długo się zastanawiałam czy powinnam napisać do Pana,ale w końcu się odważyłam.
Piszę do Pana bo chciałam pogratulować i podziękować Panu tak wspaniałej „ekipy” jaką Pan dysponuję na oddziale Anastzjologii i Intensywnej Terapii.
Moja mama przebywała właśnie na tym oddziale w miesiącu lipcu br.po dość ciężkim wylewie podpajęczynkowym, niestety po kilku dniach zmarła.Pozostał tylko smutek,żal,ale też świadomość tego,że w ostatnich dniach Jej życia miała tak CUDOWNĄ opiekę.Po prostu brakuję mi słów,żeby określić to co czuję.
Nigdy w życiu nie zapomnę tych oddanych lekarzy,tych pielęgniarek,które dbały o mamusię tak jak by była jedyna na ddziale i przede wszystkim Ordynatora jak dobrze pamiętam nazwisko to chyba Pan Piegza.Tego człowieka na pewno „do NIEBA wpuszczą w brudnych butach”.Życzyłabym Panu,żeby na każdym oddziale posiadał Pan tak fantastyczny „zespół” tak jak właśnie na oddziale, w którym przebywała Moja mama.
Serdecznie pozdrawiam
Weronika S.