Szanowny Panie!
Inspiracją do napisania tego listu była moja wizyta w tutejszej Poradni Onkologicznej. Walczę z chorobą nowotworową od 5 lat i co trzy tygodnie odwiedzam „latawiec”, by zrobić badania laboratoryjne przed kolejną dawką chemii. W poczekalni spędzam kilka godzin z pacjentami, którzy bardzo pochlebnie wyrażają się o personelu tego oddziału.
Ja również jestem pełna uznania i podziwu dla Pani dr Ewy Kilar oraz Pań pielęgniarek, więc tą drogą chcę wyrazić wielką wdzięczność wobec Pani Ordynator, która oprócz profesjonalizmu i zaangażowania w walce z rakiem, okazuje nam pacjentom – tyle serca, życzliwości, uczy nas wiary, dodaje nadziei. Szuka nowych rozwiązań, konsultuje w Poradni Genetycznej, wnikliwie obserwuje symptomy choroby i z właściwą sobie wrażliwością (oraz intuicją) podejmuje terapię.
Media często źle wyrażają się o lekarzach, wyłapują ich zaniedbania, a my chcemy Panu jako Dyrektorowi „Latawca” po prostu pogratulować i podziękować za to, że możemy być leczeni przez takich ludzi jak dr Kilar. Obserwując zachowanie pielęgniarek (i w Poradni i na Oddziale) ma się wrażenie, że są wybrane te najlepsze wśród najlepszych: cierpliwe, uśmiechnięte, mądre, życzliwe i po prostu dobre.
Raz jeszcze proszę przyjąć podziękowania również za to, że nie szczędzi Pan środków na to, by Pańscy lekarze z determinacją walczyli o nasze upragnione życie.
Z wyrazami szacunku Jolanta S.